Popularny literat

Redaktor
Dzień dobry państwu! Dziś w naszym programie gościmy najwybitniejszego przedstawiciela polskiej literatury współczesnej, laureata tegorocznej nagrody Nike, pana Andrzeja Mroka.

Andrzej Mrok
Serdecznie witam wszystkich telewidzów.

Redaktor
Panie Andrzeju, rzadko się zdarza, by pisarz stworzył kilka dzieł wybitnych, a jeszcze rzadziej, by dzieła te przeplatane były dziełami genialnymi. Panu się to udaje, w pana twórczości czytelnicy i krytycy po prostu nie wskazują powieści średnich, czy też słabych. Jak pan to robi?

Andrzej Mrok
(śmiech) Zupełnie mnie pan zaskoczył tym wstępem redaktorze. Dziękuję bardzo za to miłe powitanie. Co do twórczości – tak naprawdę, to samemu autorowi chyba bardzo ciężko powiedzieć, jak tworzy to co tworzy – ja po prostu siadam i piszę. Oczywiście staram się to robić jak najlepiej – długo wybieram temat, przygotowuję plan, przeprowadzam studia postaci, wybieram otoczenie akcji i tak dalej. Kiedy ostatecznie zdecyduję się na konkretny kształt powieści, po prostu siadam do komputera i przelewam na ekran to, co zrodziło się w głowie.

Redaktor
Pana fenomen wykracza poza schematy współczesnej prozy. Pana książki niejednokrotnie zawierają pogłębione studia postaci jakie spotykamy tylko u Prousta czy Manna, które połączone są z rozbudowanymi statycznymi opisami scen, a jednocześnie ujęte zostają w dynamicznej akcji rodem z twórczości Folleta. Do tego dochodzi niemal urzędniczo suchy ton prowadzenia narracji i specjalistyczne słownictwo. Wydawałoby się, że takie połączenie nie ma racji bytu. W pana jednak przypadku wszystko to się znakomicie udaje.

Andrzej Mrok
To nie jest tak, że te wszystkie elementy, które pan wskazał mają komplikować odbiór. Wręcz przeciwnie.- mają ułatwiać czytelnikowi zrozumienie akcji i postaci opisywanych w powieści. Zastosowanie takich, a nie innych, form wyrazu wprost wrzuca czytelnika w świat przedstawiony w moich powieściach, nie daje mu chwili wytchnienia czy też przerwy na tą otaczającą nas codzienność, nie rozprasza. Wszystko to buduje zwarty system imaginacyjny w wyobraźni czytelnika, pozwalający mu na prawie bezpośredni odbiór zdarzeń, było nie było, tak naprawdę istniejących tylko na papierze.

Redaktor
Czy nie uważa pan, że odbiór ten może być jednak dodatkowo utrudniony przez oryginalny styl pisania jaki pan wprowadził od pierwszej swojej powieści, a mianowicie pisania wszystkiego od tyłu? I to pisania od tyłu nie tyle nawet całych zdań i wyrazów, ale również liter w poszczególnych wyrazach.

Andrzej Mrok
Nie sądzę, by stanowiło to jakąkolwiek trudność w odbiorze. Uważam natomiast, że zdecydowanie przyczynia się to lepszego zrozumienia i przeżywania treści. Mówiąc językiem fachowym, podczas czytania tak pisanego dzieła odbiorca – czy to jest zwykły czytelnik, czy też krytyk -€“ aktywizuje obie półkule mózgowe naraz, co dodatkowo wzmacnia przekaz i doznania artystyczne.

Redaktor
Część jednak malkonetnów pana twórczości, bo powiedzmy sobie szczerze, tacy zawsze się znajdą (śmiech)  -€“ uważa, że ten styl pisania to jeden wielki bełkot.

Andrzej Mrok
Wiem, wiem. (śmiech) Cóż mam jednak zrobić? Ja zawsze mówiłem, że nie tworzę dla mas. To, że książki nagle zyskały ogromną popularność i dotarły do szerokiego czytelnika było dla mnie wielkim zaskoczeniem.

Redaktor
W Internecie pojawiły się nielegalne wydania pana książek, z „€žprawidłowym”, albo by ująć to inaczej, „€žtypowym”€ zapisem. Czyli, lustrzane odbicia pana twórczości, książki pisane w sposób tradycyjny. Okazuje się jednak, że tak napisane dzieło traci wiele ze swojego blasku, akcja jest bardzo płaska, postacie standardowe, wręcz nijakie.

Andrzej Mrok
Zgadzam się z tym, dlatego wolę by moją twórczość analizowano i czytano w sposób w taki, w jaki została bezpośrednio napisana. Różne osoby, czytając od tyłu moje książki, mogą się doszukiwać różnych treści. Ja jednak nie mogę za to brać odpowiedzialności.

Redaktor
W swojej ostatniej powieści „€žycon tiwŚ”€ zastosował pan zupełnie nowy środek wyrazu, jakim jest tekst trójwymiarowy. Zostało to bardzo dobrze przyjęte przez krytykę i czytelników. Co pana skłoniło do tego dość nietypowego rozwiązania?

Andrzej Mrok
Przyznam, ze było w tym trochę przypadku. Kiedyś czytając jedną z powieści natknąłem się na rozdział, który przypadkowo został wadliwie wydrukowany i miał rozmazaną, duplikowaną czcionkę. Kiedy potem czytałem wersję poprawnie wydrukowaną okazało się, że fragment z wersji „€žrozmazanej”€ zdecydowanie bardziej dynamicznie i bezpośrednio oddawał akcję i przeżycia bohaterów. Postanowiłem to więc zastosować to rozwiązanie w swojej ostatniej powieści.

Redaktor
Czy do tego są potrzebne specjalne okulary?

Andrzej Mrok
Ależ nie! (śmiech) Technika, jaką wykorzystuję, to zwyczajne drukarskie rozmazanie. Pozawala to zaoszczędzić nawet koszt druku, gdyż nie trzeba precyzyjnie ustawiać maszyn.

Redaktor
Bardzo panu dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów. My natomiast mamy dla tych telewidzów, którzy się do nas jako pierwsi dodzwonią do rozdania trzy pozycje Andrzeja Mroka z jego autografem, są to książki: „€žycon tiwŚ”€, „€žanoindagdoein azsuD”€ oraz „€žinyraM eipud O”€.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Teksty, Wywiady. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz