Koleje Państwowe

foto - sxc.hu

Redaktor
W naszym dzienniku informacyjnym gościem dnia jest pan Henryk Cisło, przewodniczący zarządu Kolei Państwowych. Dzień dobry panu.

Henryk Cisło
Dzień dobry.

Redaktor
Przyzna pan, panie prezesie, że ostatnie miesiące są dość niewdzięczne dla kolei. Sytuacja jest bowiem coraz gorsza, coraz większe opóźnienia pociągów, zły system informowania o rozkładzie jazdy, tragiczne warunki podróży, katastrofalny stan infrastruktury. Wymieniłem tylko te najbardziej ogólne czynniki, które jednak powodują, że wizerunek kolei w polskim społeczeństwie jest coraz gorszy. Czy nie boi się pan utraty klientów?

Henryk Cisło
Panie redaktorze, pozwoli pan, że odpowiem pytaniem na pytanie – a co do profilu naszej spółki ma „klient”? Obawiam się, że w naszym przypadku pytanie o „klienta”, świadczy o głębokim niezrozumieniu tematu.

Redaktor
Panie prezesie, jesteście spółką świadczącą przewozy pasażerskie. Troska o klienta, powinna wynikać więc chociażby z troski o finanse firmy.

Henryk Cisło
Bardzo trafnie pan to określił – „troski o finanse firmy”. Otóż jest to główny motyw naszego działania, jak zresztą w każdej spółce prawa handlowego. Jak pan zapewne wie, głównym źródłem naszych przychodów są i będą dotacje z budżetu państwa. Dlatego też na tym źródle, zgodnie ze strategią spółki, koncentrujemy swoją aktywność. Nie zaprzeczy pan, że w tym zakresie, jako zarząd spółki jesteśmy bardzo skuteczni.

Redaktor
Oczywiście, liczby mówią tu same za siebie, w ciągu ostatnich kilkunastu lat budżet państwa zasilił koleje kwotą kilkuset miliardów złotych. Chciałbym jednak zauważyć, że nie spowodowało to żadnej widocznej poprawy w systemie obsługi pasażerów. Wręcz przeciwnie, sondaże pokazują, że o ile jeszcze dziesięć lat temu zadowolonych z obsługi na kolei było około 5% społeczeństwa, o tyle teraz, takie przekonanie podziela zaledwie pół promila Polaków. Patrząc na te liczby, złośliwi twierdzą, że pozytywnie o kolei wyrazili się chyba tylko jej pracownicy, i to pracownicy wysokiego szczebla. Co w sytuacji, kiedy poziom państwowych dotacji ulegnie zmniejszeniu – czy wtedy nie trzeba będzie przeorientować strategii działania właśnie na klienta?

Henryk Cisło
W żadnym wypadku, bo to tylko pogorszyłoby sytuację finansową firmy. Owszem, istnieje pewne ryzyko obcięcia państwowych dotacji, ale tylko teoretycznie. Po pierwsze żaden rząd nie weźmie na siebie odpowiedzialności za likwidację tysięcy miejsc pracy, które generujemy. Po drugie, jako zarząd, sami staramy się również skutecznie restrukturyzować i minimalizować koszty spółki. Dopasowywanie naszej oferty do oczekiwań klientów, często wykazujących wręcz roszczeniową postawę, powiększyłoby tylko koszty stałe i operacyjne. Choć z drugiej strony, po części pana pogląd może być uzasadniony, gdyż mniejsze koszty, oznaczają, większe zyski, a większe zyski pozwolą nam inwestować w rozwój naszej oferty, co przełoży się na wyższy się standard obsługi klienta. Więc, dochodząc tutaj między nami do konsensusu, można pokusić się o stwierdzenie, że tak – właśnie dla dobra klienta, musimy całkowicie ignorować jego oczekiwania.

Redaktor
Ależ, w ramach tego „konsensusu”, koleje zlikwidowały dziesiątki linii.

Henryk Cisło
Oczywiście! Nasza strategia przewiduje dalszą optymalizację tras. Wyliczenia wskazują, że ich całkowita likwidacja byłaby najbardziej optymalna rozwiązaniem, ale jest to nierealne, chociażby z tego względu, że nasi pracownicy muszą czymś dojeżdżać do pracy.

Redaktor
W ostatnich latach dużo się mówiło wprowadzeniu w Polsce szybkiej kolei, padały hasła: polskiego TGV, kolei magnetycznej, szybkich połączeń Gdańsk-Zakopane. Nic z tego nie wyszło. Nie martwi to pana?

Henryk Cisło
A dlaczego miałoby martwić? Przecież wstrzymanie realizacji tych inwestycji, to dziesiątki, jak nie setki miliardów złotych zaoszczędzonych przez spółkę. Jeszcze raz powtórzę, każda zlikwidowana linia, każdy nie realizowany remont dworca czy też magistrali, to konkretne zaoszczędzone złotówki, które zostają w firmie!

Redaktor
Bardzo możliwe. Niemniej, czy nowe rozwiązania nie przełożyłyby się w przyszłości na większość ilość przewozów, a tym samym na większe przychody? Przecież taka jest, ogólnie mówiąc, filozofia funkcjonowania i rozwoju firm.

Henryk Cisło
Ależ zgadzam się z panem w zupełności. Tylko, że taka filozofia jest jednak zawsze obarczona ryzykiem pewnej niepewności co do przyszłości, co zresztą pokazują liczne przypadki upadłości przedsięwzięć. A my to ryzyko minimalizujemy. My, panie redaktorze, nie jesteśmy firmą bujającą w obłokach. Jesteśmy jedną z niewielu dużych spółek w Polsce twardo stąpającą po ziemi i oglądającą dwa razy każdą złotówkę. Z tego jesteśmy rozliczani przez naszych akcjonariuszy, do których grupa, którą określił pan jako „klienci”, raczej się nie zalicza.

Redaktor
Czyli, reasumując, nie należy raczej w najbliższej przyszłości oczekiwać poprawy sytuacji naszych kolei?

Henryk Cisło
Z punku widzenia tak zwanego „klienta”, to oczywiście, że nie. Niemniej, z punktu widzenia, naszych interesów i interesów spółki, to jest coraz lepiej. I dziwi mnie to, że media nie dostrzegają tego faktu.

Redaktor
Bardzo dziękuję za rozmowę. Gościem dnia był pan Henryk Cisło, przewodniczący zarządu Kolei Państwowych.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wywiady. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz